Przejdź do głównej zawartości

Polecany post

Podlasie - Litwa - Mazury

Jak zwiedzić trzy rejony w 3 dni? Nic prostszego: prosisz kumpla, by opracował trasy, żonie żeby spakowała bagaż, kumpeli by ogarnęła noclegi, a samemu wystarczy zatankować motocykl i cieszyć się podróżą 😎 trasa 1920 km 6 motocykli 9 osób czas przejazdu 5 dni Najtrudniejsze w grupowych wyjazdach jest zorganizowanie noclegów. Nie zawsze udaję się ten wyczyn. Czasem trzeba nieźle się naszukać by na taką paczkę wszyscy mieli gdzie spać. Nam się udało, a za bazę wypadową obraliśmy Augustów. Możecie zapytać dlaczego akurat to miasto. Naszym początkowym celem podróży miała być Litwa, ale okazało się, że część z nas nie była ani na Mazurach, ani na Podlasiu, dlatego też pomyśleliśmy o wypośrodkowaniu naszego wypadu. Żeby zwiedzić wszystko co oferują te trzy regiony, musielibyśmy na każdy z nich poświęcić minimum miesiąc. Nie mniej jednak, udało się zobaczyć parę fajnych miejsc, które na długo zapamiętamy. Koszalin - Augustów Wystartowaliśmy parę minut po 7. Poranek był bardzo rześki. Tempera

Po obu brzegach Odry

 Mieliście już kiedyś tak, że zaplanowaliście trasę, ale tak naprawdę nie do końca byliście jej pewni i zdecydowaliście się na jazdę od punktu do punktu bez szczególnego przywiązywania się do tego co będzie następne??

  • trasa 600 km
  • 3 motocykle
  • 6 osób
  • czas przejazdu 48h
Chyba polubię spontaniczne wyjazdy. Mają w sobie coś fajnego: człowiek odkrywa trasy i miejsca, których by nie zobaczył, gdyby wszystko zaplanował. Jest też większy fan, ale i większe trudności do przebycia 😂 Mogliśmy się o tym przekonać, robiąc niewielką pętlę po obu brzegach Odry.

1. Punkt widokowy w Mescherin

Piątkowe popołudnie było czasem wyjazdu. Nie braliśmy wolnego w pracy, gdyż na bazę noclegową wyznaczyliśmy Gryfino, które położone jest zaledwie 200 km od nas i na dodatek przy samej granicy. Można powiedzieć, że idealne miejsce na wyznaczenie trasy, której tak naprawdę nie mieliśmy. Obraliśmy zatem 2 punkty zaczepne i ruszyliśmy w trasę z samego rana w sobotę.



Pierwszy punkt mieliśmy tuż za granicą. Prawdę mówiąc, to chyba nawet nie zdążyliśmy rozgrzać motocykli bo podróż trwała ok 5 min. Zajechaliśmy na zaniedbały parking, zarośnięty wysoką trawą, u podnóża niewysokiego wzniesienia, na szczycie którego znajdował się jakiś zestaw anten ogrodzony wysokim płotem z drutem kolczastym. Nie szczególnie to wyglądało, ale skoro już tam byliśmy, postanowiliśmy wejść wydeptaną ścieżką na górę i przekonać się jaki widok zobaczymy. Zdecydowanie było warto, bo ta niepozorna górka okazała się świetnym punktem widokowym.


Po zrobieniu kilku fotek, odnaleźliśmy schody na dół, po których wróciliśmy do motocykli. Kolejny punkt był oddalony o dobrą godzinę jazdy. I w tym miejscu muszę zaznaczyć, że trasa, którą się udaliśmy, była również dla nas atrakcją. Pewnie gdybyśmy zaplanowali przejazd, to wyznaczylibyśmy inną trasę a tak, przejechaliśmy równymi asfaltami, ciekawą i krętą drogą Mescherin - Niederfinow (droga nr 2, droga 158 - fajny górski klimat).

2. Podnośnia statków w Niederfinow

By zobaczyć tego typu przeprawę wcale nie trzeba się wybierać aż do Niemiec. W Polsce są podobne tego typu atrakcje z tym, że na mniejszą skalę. Wyobraźcie sobie różnicę terenów sięgającą 36m. Robi wrażenie, a sama budowla ma ponad 56m.




Olbrzymia ilość stali i betonu, która unosi lub opuszcza wielkie wanny wody wraz ze statkami. Cała konstrukcja jest niesamowita. Składa się z dwóch podobnych obiektów, oddanych do użytku w innych okresach. Można tu spędzić cały dzień, nie tylko zwiedzając sam obiekt, który jest dość spory powierzchniowo, ale również zachwycając się pięknymi widokami z góry.




Oczywiście za wszystko trzeba zapłacić. Wstęp to 12 euro na obydwa kompleksy. Płatny jest również parking dla moto, ale tu miła wiadomość, dla motocykli wyznaczone są osobne miejsca parkingowe. Zapłacicie również za WC. Na terenie parkingu znajduje się mała gastronomia. Obsługiwane języki to niemiecki i angielski, ewentualnie translator google 😂

3. Prom Bez Granic

Miła i bardzo sympatyczna właścicielka pensjonatu w piątkowy wieczór podrzuciła nam jedną z atrakcji. Otóż przez Odrę poza mostami można się również przeprawić promem. Może nie było by w tym nic niezwykłego i atrakcja żadna, gdyby nie fakt, że akurat ten prom napędzany jest za pomocą dwóch kół z łopatkami jak statki na rzece Missisipi, tylko w dużo mniejszej skali 😂





Sama przeprawa trwała ok 3-5min a koszt praktycznie żaden. Jednak to co warto odnotować, to fakt, że pływa on raz na godzinę a miejsc jest niewiele. Nam również dużą przyjemność sprawiło 30 min czekanie, gdyż właśnie w tym czasie przeszła burza, a my nie mieliśmy się gdzie schować. Jedynym pocieszeniem był fakt, że nasi drodzy przyjaciele "Podli", jako jedyni nie mieli przeciw deszczówek i mieli gorzej niż my 😂 W każdej złej sytuacji jest jakiś pozytyw 😂



4. Cmentarz Wojenny I Armii Wojska Polskiego

Myślę, że nie zaskoczy Was fakt, że po stronie Polskiej, zaraz po zjechaniu z promu była duża wiata, ale gdy tam dotarliśmy, to praktycznie przestało padać 😂 Pozostało więc założyć pod spód suche ciuchy i drogą 126 ruszyliśmy na wyznaczony pod wiatą kolejny punkt.




"A oczom jego ukazał się las... las krzyży". Na pewno znacie to. I w tym miejscu nie jest inaczej. Ogromny teren usłany krzyżami żołnierzy Polskich. Większość z nich zginęła przed 24 rokiem życia. W takich miejscach zdajemy sobie sprawę jak cenna jest wolność i niepodległość. 

Chichotem losu albo też ironią, można by nazwać kolejny punkt, do którego zmierzaliśmy w odniesieniu tego co zostawiliśmy za sobą.

5. Most Europejski

Niespełna 4 km od cmentarza, znajduje się jedna z najładniejszych atrakcji w województwie zachodniopomorskim. Dlaczego wcześniej napisałem, że los nieco z nas drwi... Bo most ten nazywany jest też mostem przyjaźni.

Pomimo przeszłości, uważam, że każdy kto go odwiedzi, nie uzna poświęconego czasu za stracony. Sama budowla jest dość nowa i została wybudowana w ciągu nieistniejącego już dawnego mostu kolejowego. O jego obecności świadczą nieliczne podpory, które jeszcze stawiają opór Odrze. Nowy obiekt stanowi przeprawę pieszo-rowerową.






Nie tylko sam most jest wart zobaczenia ale również wszystko co go otacza. Niesamowita przyroda, siła niszczycielska Odry i te widoki... Całość stanowi miejsce, do którego warto się wybrać bez względu skąd jesteście. Jedynym minusem są beznadziejnie oznakowane miejsca postoju, gdyż pod sam most nie można podjechać. 

6. Najdalej wysunięty na zachód punkt Polski

Można by powiedzieć, że każdy ma swoje kamienie milowe 😂 To tylko tak w ramach kolejnego punktu. My na swoje konto właśnie dorzuciliśmy 3 taki kamień. Tym razem ten najdalej wysunięty na zachód. W Polsce takich punktów jest kilka. Oprócz tych 4 znajdujących się na północy, południu, wschodzie i zachodzie, są też np. oznaczające południki czy kierunki północno-wschodni. Nie są to jakieś wyjątkowo atrakcyjne miejsca, ale jak wspomniałem wcześniej, każdy ma swoje kamienie milowe...




Można by rzec, że nie zrobiliśmy wielu kilometrów. Może i fakt, ale za to spędziliśmy ze sobą świetnie czas. Pomimo planów na zobaczenie jeszcze czegoś na powrocie, musieliśmy zmagać się ponownie z ogromną ulewą... Jednak nie możemy narzekać na pogodę, gdyż ostatecznie wszyscy wróciliśmy zadowoleni z tego co udało się zwiedzić. 

Co następne?? Kierunków mamy jak zawsze wiele, ale czy warto planować skoro ten wypad pokazał, że nie zawsze trzeba, a spontan też może się fajnie ułożyć...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Podlasie - Litwa - Mazury

Jak zwiedzić trzy rejony w 3 dni? Nic prostszego: prosisz kumpla, by opracował trasy, żonie żeby spakowała bagaż, kumpeli by ogarnęła noclegi, a samemu wystarczy zatankować motocykl i cieszyć się podróżą 😎 trasa 1920 km 6 motocykli 9 osób czas przejazdu 5 dni Najtrudniejsze w grupowych wyjazdach jest zorganizowanie noclegów. Nie zawsze udaję się ten wyczyn. Czasem trzeba nieźle się naszukać by na taką paczkę wszyscy mieli gdzie spać. Nam się udało, a za bazę wypadową obraliśmy Augustów. Możecie zapytać dlaczego akurat to miasto. Naszym początkowym celem podróży miała być Litwa, ale okazało się, że część z nas nie była ani na Mazurach, ani na Podlasiu, dlatego też pomyśleliśmy o wypośrodkowaniu naszego wypadu. Żeby zwiedzić wszystko co oferują te trzy regiony, musielibyśmy na każdy z nich poświęcić minimum miesiąc. Nie mniej jednak, udało się zobaczyć parę fajnych miejsc, które na długo zapamiętamy. Koszalin - Augustów Wystartowaliśmy parę minut po 7. Poranek był bardzo rześki. Tempera

Pośród jezior

 Jeśli ktoś kiedyś Wam powie, że w Polsce nie ma nic ciekawego do zobaczenia, to zabierzcie go w te jedno z pięknych miejsc, gdzie można bez końca wpatrywać się w niesamowity widok. A tych mamy bez liku w każdym kierunku. Tym razem nasze stalowe rumaki zabrały nas w dobrze znany wszystkim motocyklistą rejon, który również dla nas nie był obcy... trasa 420 km 4 motocykle 5 osób czas przejazdu 10h Kaszuby można zwiedzać bez końca i za każdym razem odwiedzać nowe miejsca. Piękne motocyklowe trasy wijące się między jeziorami, dostarczają mnóstwo frajdy, a odkrywane zakamarki stanowią dopełnienie każdej wyprawy. Akwedukt w Fojutowie Pierwszy pełny dzień wakacji, okazał się dniem wyjazdów dla wielu osób. Plany o szybkim zrobieniu trasy, okazały się trochę na wyrost, bo na niektórych odcinkach ruch był tak duży, że wyprzedzanie nie było możliwe przez kilka kilometrów. Ale atrakcji nie brakowało. Wszystko zaczęło się od garażu, gdzie mało sympatyczni mieszkańcy oblali nam moto olejem (przyjdzi